Obiecana druga wersja pieczonych donatów. Tym razem w ciemnej, kakaowej wersji, polane białą lub gorzką czekoladą i posypane pokruszonymi ciastka mi oreo. Nie potrzebują dodatkowej reklamy. Są pyszne i lżejsze od tradycyjnych smażonych oponek.

Składniki:
- 2 szklanki mąki
- 1 i 1/3 szklanki maślanki
- 1/3 szklanki oleju rzepakowego
- 2 jajka
- 3/4 szklanki cukru
- 1 budyń waniliowy
- 3 łyżki kakao
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 100g czekolady białej lub gorzkiej + 1 łyżka oleju rzepakowego
- ciastka oreo
- 2 łyżki roztopionego masła
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. W jednej misce wymieszać mąkę, kakao, proszek do pieczenia, proszek budyniowy i odłożyć. W drugiej misce wymieszać jajka, maślankę, olej, cukier. Dodać suche składniki i wymieszać łyżką. Ciasto przełożyć do rękawa cukierniczego. Foremkę do donatów wysmarować masłem i napełniać ciastem do 2/3 wysokości. Piec w temperaturze 180st przez 18-20 minut, do zarumienienia. Upieczone donaty wyciągać z foremki i wystudzić. Z podanej porcji ciasta wyszło mi ok. 18 donatów (forma Wilton na 6 donatów). Czekoladę roztopić nad parą wodną, dodać olej i wymieszać. Donaty zamaczać w czekoladzie (tylko górę) i dekorować pokruszonymi ciastkami. Odstawić w chłodne miejsce do zastygnięcia czekolady.


