GP Japonii

                     Ciężko jest mi napisać choćby kilka słów o Grand Prix Japonii. Wyścig na torze Suzuka nigdy nie należał do moich ulubionych. Jednak tegoroczny pobił wszystkie rekordy. Nie wiem, może to tylko moje subiektywne odczucie. Niestety wyścigi, które za każdym razem kończą się tak samo przestały mnie fascynować.

źródło zdjęcia

To już 9 wygrana Vettela w sezonie. Co prawda Niemiec nie zapewnił sobie jeszcze mistrzostwa. Jednak sprawa wydaje się być przesądzona. Nic i nikt nie jest już w stanie przeszkodzić Vettelowi w zdobyciu czwartego tytułu z rzędu. Można by zadać pytanie, o co tyle hałasu? Michael Schumacher też dominował, też zdobywał tytuły. Różnice widać gołym okiem. Daleko jeszcze Vettelowi do Schumachera.

Za wygraną jak zwykle Vettel powinien podziękować Webberowi i zespołowi oczywiście. Jak dla mnie, ten wyścig należał do Webbera. Zmiana strategii w ostatniej chwili i nieoczekiwany zjazd do boksów. No cóż. Zespół przyzwyczaił nas już do takich decyzji. Tylko później niech nie bronią Vettela, no bo jak tu szanować kierowcę który wygrywa w taki sposób. Szkoda tylko Marka Webbera. Wygrana pozwoliłaby mu godnie pożegnać się z F1. Jak widać nawet na to nie można liczyć w zespole Red Bull.

Na szczególną pochwałę zasługuje Romain Grosjean. Wspaniały start w wykonaniu Francuza i dobra jazda zaowocowały miejscem na podium. Brawo!

I na koniec Ferrari, które bardzo mnie rozczarowało. Widać, że zespół już odpuścił sezon. Nie wiem czy to słuszna decyzja. Oby tylko miała pozytywny wpływ na formę zespołu w przyszłym sezonie. Fernando Alonso też nie błyszczał. I nie ma się co dziwić, bo skoro zespół już nie walczy, to kierowca sam wiele nie zdziała. Po raz kolejny Hiszpan będzie musiał zadowolić się tytułem wicemistrzowskim.

Dodaj komentarz