Czas najwyższy przerwać tą ciszę na temat Formuły1. Ostatnie wyścigi dostarczały nam sporo emocji. To niewiarygodne, że pomimo dominacji jednego zespołu, walka o tytuł jest wciąż nierozstrzygnięta. Tym bardziej, że do końca sezonu zostały już tylko trzy! wyścigi.
Zanim jednak o walce o tytuł, nie byłabym sobą gdybym nie wspomniała o Fernando Alonso. Wczorajszy wyścig był niesamowity w wykonaniu Hiszpana. Wspaniała walka i genialne aczkolwiek kontrowersyjne manewry wyprzedzania. Wszystko to zaowocowało 5 pozycją na mecie. To naprawdę cieszy. Tym bardziej, że także Jenson Button ukończył wyścig na punktowanej pozycji. Widać ogromne postępy zespołu McLaren. Już nie mogę się doczekać przyszłego sezonu.
Jeśli chodzi o tytuł mistrzowski, to jeszcze wszystko może się wydarzyć. Różnica jest niewielka, bo tylko, a może jednak aż 26 punktów. Z jednej strony pozycja Nico Rosberga wydaje się być bezpieczna. Oczywiście jeśli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego. Z drugiej strony jest Lewis Hamilton, który po niedzielnej wygranej, tak łatwo nie odpuści. Kto więc zostanie mistrzem świata? Obawiam się, że odpowiedź na to pytanie poznamy dopiero w Abu Zabi. Czyż to nie jest piękne? Nie wiem jak wy, ale ja mam już dość mistrzostw, gdzie w już połowie sezonu znamy zwycięzcę.
Wielkie rozczarowanie jeśli chodzi o Ferrari. Zespół rozpoczynał sezon jako ten, który być może przerwie dominację Mercedesa. Tak się nie stało. Co więcej, Ferrari jakby zatrzymało się w miejscu. Obecnie regularnie drugim zespołem w stawce jest Red Bull. Zobaczymy jak dalej potoczą się losy tych zespołów. Kto wie, może Ferrari szykuje dla nas niespodziankę na przyszły sezon? W F1 wszystko jest możliwe.










