Sezon dyniowy trwa w najlepsze. Nie ma tygodnia, żebym nie przygotowywała czegoś z dynią. Już nawet nie liczę ile kilogramów tego cudownego warzywa zjedliśmy tej jesieni. Chyba możemy już mówić o dziesiątkach kilogramów. I powiem wam, że dynia wcale jeszcze mi się nie znudziła. Mam nadzieję, że wam też bo w najbliższym czasie na blogu pojawi się sporo przepisów z dynią w roli głównej.
Dzisiaj mam dla was sernik. Bardzo delikatny, rozpływający się w ustach, z wyraźnie wyczuwalną dynią i lekkim cynamonowym aromatem. Na spodzie brownie, z warstwą z kwaśnej śmietany i cudowną żelką karmelowo-pomarańczową. Czy można chcieć czegoś więcej? Dla mnie to sernik idealny.
Wzorowałam się na tym przepisie, ale podaję w mojej wersji.

Spód brownie:
- 75g masła
- 75g gorzkiej czekolady
- 50g cukru
- 1 jajko
- 60g mąki pszennej
Pokrojone na kawałki masło i połamaną czekoladę wrzucić do rondelka. Mieszając, roztopić na małym ogniu, tak by za bardzo nie podgrzać masy (można to zrobić kąpieli wodnej). Dodać cukier i jajko, zmiksować. Dodać mąkę i jeszcze raz krótko zmiksować. Tortownicę o średnicy 24cm wyłożyć papierem do pieczenia (samo dno) i całą wysmarować masłem. Masę brownie wyłożyć do tortownicy, wyrównać. Piec w temperaturze 175o przez 10 minut, aż masa nie będzie już surowa.
Masa serowa:
- 1kg sera na sernik (gęstego, dobrej jakości)
- 1 i 3/4 szklanki puree z dyni (gęstego, najlepiej z hokkaido)
- 4 jajka
- 2 żółtka
- 3/4 szklanki cukru z wanilią
- 1 szklanka śmietany 30%
- budyń śmietankowy bez cukru
- 1/3 łyżeczki cynamonu
Składniki powinny być w temperaturze pokojowej. W dużej misce zmiksować ser z musem z dyni, budyniem, cynamonem. Dodać jajka, żółtka, śmietankę i jeszcze raz krótko zmiksować. Masę serową wylać na podpieczony spód. Piec w temperaturze 175o przez 60-70minut.
Śmietanka:
- 200g kwaśnej śmietany 18%
- 3 łyżki cukru
Śmietanę wymieszać z cukrem. Wyjąć sernik, wylać na wierzch śmietanę. Piec jeszcze 15 minut w temperaturze 175o. Piernik studzić w piekarniku przez godzinę. Następnie wyjąć i studzić na blacie.
Żelka pomarańczowa:
- 1 duża pomarańcza
- 3 łyżki cukru
- 3/4 łyżeczki żelatyny
Z pomarańczy zetrzeć skórkę. Podzielić owoc na cząstki i obrać je ze skórek. Cukier równomiernie wysypać na patelnie, dodać 2 łyżki wody. Podgrzewać na niewielkiej mocy palnika. Kiedy cukier się rozpuści zwiększyć moc. Kiedy karmel będzie miał kolor bursztynowy, dodać obrane cząstki pomarańczy i skórkę. Podgrzewać chwilę, aż owoce puszczą sok. Zdjąć z ognia, przestudzić przez 5 minut. Żelatynę rozpuścić w 1/5 szklanki gorącej wody. Dodać do pomarańczy. Ostudzić. Lekko tężejącą żelkę wyłożyć na sernik. Schłodzić w lodówce, najlepiej przez całą noc.






















